poniedziałek, 13 maja 2013

Truskawki...

Kupiłam na ryneczku sadzonki truskawek zwisających/podobno/. Ciekawa jestem czy to tylko reklama, czy prawdą jest, że je wyhoduję? Bardzo bym chciała, żeby urosły i zapełniły koszyczki na moim balkonie. Poza tym kwitną na różowo, co wy na to?

sadzonki..


już gotowe w koszyczkach



6 komentarzy:

  1. Myślę,że Twoje truskaweczki będą miały owoce. Nie jest to chyba ściema. Pijąc kawkę na balkonie będziesz mogła po nie sięgać . Super:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie te kwitnące koszyczki wyglądają, ciekawy, apetyczny pomysł miałaś. Jak są kwiaty, to i owoce będą.
    Z naszym ryneczkiem, to różnie bywa. Ja kupiłam morwę,
    i okazało się, że zaraz po wsadzeniu liście zwiędły, zauważyliśmy, że była na górze złamana i sklejona jakąś taśmą, ale sprzedawca mówił, że to szczepienie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będą owocki a Ty będziesz szczęśliwa:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam dotąd takiej odmiany ale słyszałam, że świetnie się sprawdza. Koszyczki wyglądają cudownie. Jak się krzaczki rozrosną będzie śliczna dekoracja. Pozdrawiam Ewuniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała dekoracja! Czekam na zdjęcia owoców :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super - truskawki na własnym balkonie! Ja kiedyś miałam pomidory koktajlowe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń